10 listopada 2010

Laterne, Laterne - lampiony na św. Marcina



Szykujemy się na Marcinki, a właściwie to na święto św. Marcina. Po wyrzuceniu wszystkich ekologicznych kreacji z opakowań po mleku, jogurtach i pozostałości z rolek papieru toaletowego ( to brzmi prawie tak, jak te dzieła wyglądały, aż teraz żałuję, że nie uwieczniłam ich aparatem)  zostają nam całkiem udane lampiony. A że właśnie teraz w szkołach, przedszkolach, grupach żłobkowych i nawet co niektórych miejscach pracy powstają nowe, to do 11.11 bądziemy mieć jeszcze większy wybór.
Powyżej - kreacje jeszcze przedszkolne Szprotki
Poniżej-  lampiony tegoroczne chłopców. Motylki z butelek na kaucję...


Edycja: Na pochód nie poszliśmy z powodów chorobowo-pogodowych. Tym, którzy wolą świętować jedzeniowo przedstawiam tradycyjne wypieki związane z św. Marcinem, zwane tu  Weckmannem:  słodkie bułki drożdżowe w kształcie św. Mikołaja z fajką. Niegdyś pałaszowane przez czas Adwentu, w naszej części Niemiec obowiązkowo na dzień św. Marcina.
Weckmann z cukrem, rodzynkami i wersja dziecięca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę niezalogowanych użytkowników o podpisywanie się jakimś nikiem. Chciałabym (i pewnie też czytelnicy) móc odróżniać anonimowego komentatora z piątku od anonimowego komentatora z niedzieli.


Być może upłynie kilka dni, zanim będę mogła odpowiedzieć, ale cieszę się z każdego komentarza. Dziękuję za trud dialogu :)i zapraszam znów.