27 lutego 2011

Zrób to sam

Długopisy zrobione z kumihimo i Scooby Doo ( zewnętrzne)
Szaleństwo przeplatania satynowych nitek trwa:) japońskie kumihimo zajęło i ręce mamy, która otrzymawszy od Szprotki na walentynki niebieską branzoletkę, nie mogła sama nie spróbować.
W tym sezonie prezenty tylko własnej roboty - i tutaj chwalę się  kubeczkiem -prezentem własnej roboty-otrzymanym od polskiej przyjaciółki. Dziękuję!

10 lutego 2011

Pourodzinowo

Na urodzinach Szprotki dziewczynki zajmowały się szlachetną sztuką garncarstwa.  Jednak i święci garnki lepią:) Po wypalaniu w piecu garncarskim wyroby świętych i mniej świętych (mama też musiała pracować) trafiły na moment do naszego domu i musze powiedzieć, jak na produkty małych dzieci są całkiem udane.

W jednym z prezentów urodzinowych znajdował sie zestaw do Kumihimo- Flechtkunst aus Japan, czyli japońskiej techniki plecenia sznurków. Jak na razie znajomi nam Japończycy stwierdzili, że o kumihimo nigdy nie słyszeli, ale pewnie pytamy nie tych, co trzeba ;)
mobidai, czyli rodzaj krosienka do kumihimo
efekt końcowy przeplatania, czyli kumihimo
Wychodzą całkiem ładne sznureczki i musimy poszukać odpowiednich końcówek.  Tradycyjne zestawy można zobaczyć TUTAJ. Prócz nazwy "kumihimo" napotkaliśmy też "scoubezz"pewnie w nawiązaniu do sznurków scooby-doo. Tutaj jednka używane się nici i sznurki z satyny, jedwabiu, wełny,  a nawet rzemyki ze skóry.

Z ostatniej chwili :
Szprotka otrzymała wspaniałe świadectwo semestralne. Droga ku przyszłości wydaje się być w tym momencie świetlaną. Idziemy świętować!