20 grudnia 2010
Pierniczki
Wreszcie mimo plag chorobowych tego roku dzieci mogły upiec ciasteczka świąteczne. I upiekły! A jak stwierdziła Babcia - Szprotka ma zadatki na świetną kelnerkę. Możemy zatem przestać martwić się jej przyszłością :)
Wszystkim Bliskim i Dalekim życzymy Radosnych Swiąt Narodzin Pańskich!
4 komentarze:
Bardzo proszę niezalogowanych użytkowników o podpisywanie się jakimś nikiem. Chciałabym (i pewnie też czytelnicy) móc odróżniać anonimowego komentatora z piątku od anonimowego komentatora z niedzieli.
Być może upłynie kilka dni, zanim będę mogła odpowiedzieć, ale cieszę się z każdego komentarza. Dziękuję za trud dialogu :)i zapraszam znów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mniam, już się częstuję jeśli kelnerka podaje.
OdpowiedzUsuńAle formy do pierniczków świetne. Czy ja widzę małą stopę?! ;-)
Smacznego!
OdpowiedzUsuńA stópki są całkiem popularne na imprezy ciążowo- roczkowe w wersji serowej. Czy u was też się używa określenia Käsefüße ? :)
Mnie też przyssały do siebie te stópki...:)
OdpowiedzUsuńAle perły niejadalne chyba, choć apetyczne.
Piernikami stoją Święta!
Miłych świątecznych...minut (bo godzin zostało niewiele). Pozdrawiam serdecznie.
ren
Perełki jak najbardziej jadalne, stąd też Szprotka ich nie oszczędzała :)
OdpowiedzUsuńPoświątecznie i już prawie bezpiernikowo :P Szczęśliwego Nowego Roku.